Pierwsza dni w stadzie. W sumie to sama się zastanawiam po co ja
dołączyłam do stada nie lubię kiedy ktoś mi wydaje rozkazy i nie
przejmuje się zbytnio moim zdaniem, ale nic dołączyłam to dołączyłam
może znajdę przyjaciół a nawet kogoś więcej. Wypadało by zapoznać się z
nowymi terenami, to idę na spacer. Zaczęłam iść przed siebie i
obserwować wszystko co jest do około mnie. Samej to tak trochę dziwnie
zwiedzać nowe tereny nawet nikt mnie nie oprowadzi ani nie poda nazw
terenów, jakoś nie zbyt się tym przejmowałam i szłam spokojnie przed
siebie podziwiając widoki które mnie otaczały. Idąc tak od kilku minut
poczułam czyjś zapach który przyniósł wiatr. Nie przejmowałam się tym bo
byłam na terenie stada i tu było pełni innych kotów więc to nic
dziwnego, więc bez zbędnych rozmyślań ruszyłam w dalszą część mojej
drogi. Przemierzając z każdą minutą część drogi usłyszałam czyjeś kroki
podążające z mną. Nie odwracałam się ale byłam gotowa do walki,
czekałam cierpliwie i szlam dalej w pewnym momencie uniosłam się szybko w
powietrze i zauważyłam za sobą jakąś postać i wylądowałam przed nią.
-Witaj- powiedziałam patrząc na nieznajomego a on patrzył na mnie ze zdziwieniem.
<Ktoś?>
✐ 194 słowa
+5 SK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz