- Co tu się stało ? - spytałam ducha.
~ To wasza sprawka, dwa lwy wtargnęły na nasz teren, po czym jeden z nich zamienił się w smoka i ruszył do walki ze mną. Oderwał mi głowę, moi przyjaciele się zemszczą na nim.
- Przepraszam za niego ... - westchnęłam
~ Nie przyjmuje twoich przeprosin, one są nic nie arte, nie zwrócą mi życia. Teraz będę skazany na wieczną tułaczkę po ziemi !
- Pomogę Ci opuścić to miejsce i zaznać spokoju tylko jakiej rzeczy nie załatwiłeś pilnej przed śmiercią ?
~ Niby czemu miałbym ci ufać ?
- Przybywam w pokojowych zamiarach, proponuje Ci pomoc.
~ Wolę tułać się tutaj bez końca ... - ryknął po czym zniknął
Spojrzałam na mocno zdziwionego Neitrasa.
- Emm czemu gadasz sama do siebie ?
- Rozmawiałam z duchem ... już Ci mówię, przybyły tu dwa lwy, jeden zamienił się w smoka i zabił pewnego ważnego stwora, teraz reszta chce się zemścić na nim i na stadzie.
- To już problem tego lwa, a nie nasz.
- To problem stada ... oni nie wiedzą kto go zabił, zapewne zaczną wybijać nas jak myśliwi sarny.
- Można ich powstrzymać ?
- Nie wiem, nie możemy ich zaatakować trzeba podejść do tego dyplomatycznie.
- Może powiadomić Alfę, niech przyjdzie i to załatwi- westchnął
- To chyba jej obowiązek ... w takim razie ja zabieram Cię do medyka i idę potem do Cziki.
Jak powiedziałam tak też zrobiłam i pomimo jego protestów niemal siłą zaciągnęłam go do Blue a potem pobiegłam zaalarmować Czikę. Samica wzięła kilku wojowników i szpiegów ze sobą po czym ruszyła na bagna. Ja zaś poszłam sprawdzić jak czuje się Neitras. Samiec leżał pod drzewem i odpoczywał, więc cicho podeszłam.
- Jak się czujesz ? - spytała lekko zatroskana.
- Jak widzisz żyje.
- Czika zabrała szpiegów i wojowników i ruszyła na bagna. - powiedziałam kładąc się niedaleko i zamykając oczy.
Neitras ?
✐ 397 słów
+10 SK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz