sobota, 2 września 2017

Od Heroine (Do Cziki)

Biegłam przed siebie przez las, który wydawał się nie mieć końca. Byłam przerażona, głodna i obolała, a tego faktu nie polepszało to, że poczułam zapach obcych kotów. Cóż - raz się żyje. Postanowiłam mimo wszystko zbliżyć się do tego zapachu. Bałam się jeszcze bardziej, bo przecież nie wiadomo jak oni zareagują. Zapach był już bardzo mocny, byli blisko. Postanowiłam się zatrzymać, więc usiadłam. Nagle krzaki koło mnie zaszeleściły, a po chwili wyszła z nich biała samica z cudowną grzywą. Nastroszyłam sierść.
- Kim jesteś? - zapytała.
- A co to za różnica? - nie byłam zbyt miła i nie kwapiłam się, aby to zmienić.
- Spokojnie, nic ci tu nie grozi...
Może ma racje? Może źle reaguję? Mimo wszystko coś kazało trzymać mi dystans. Wydarzenie, które miały miejsce jakiś czas temu mocno się na mnie odbiły. Już nie byłam tą radosną Heroine, nie byłam już tak ufna. Jeszcze kilka dni temu miałam wszystko, a teraz? Teraz nie mam nic, jestem na dnie.

<Czikełeł?>

✐ 162 słowa
+5 SK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
Karou
Royalog