Podniosłam patyk, który leżał obok i zaczęłam bazgrać coś na miękkiej ziemi. Uniosłam brew z politowaniem patrząc na to co mi wyszło.
- Co to? - zapytał Alas.
- To miał być duszek. Chyba mi się nie udał.
Przechylił śmiesznie łeb przyglądając się mojemu dziełu.
- W sumie jak się tak zastanowić, to nawet trochę go przypomina - zachichotał.
- A daj spokój - mruknęłam. - Nie potrafię rysować. W sumie jest nie wiele rzeczy, które robię dość znośnie.
- Czemu akurat duch? - zmienił temat.
Zdziwił mnie trochę tym pytaniem. Czemu akurat duch? A bo ja wiem?
- Nie mam pojęcia - wypaliłam. - Czemu właśnie skrzydło?
To pytanie było strasznie kretyńskie. Przecież Alas miał skrzydła. To pewnie dlatego...
- Moje imię znaczy "skrzydła".
Odpowiedź zaskoczyła mnie odrobinę.
- Moje oznacza "demon".
- Serio? - zdziwił się.
- Nie - roześmiałam się. - Demon to moje imię Łowcy.
- Hm? Imię Łowcy? O co chodzi?
Postanowiłam mu opowiedzieć trochę o mojej przeszłości. Nie wiele, ale samą mnie zdumiało to, że tak szybko zaufałam mu na tyle by powiedzieć mu cokolwiek.
- Byłam dawniej... W sumie dalej jestem - Łowcą Zjaw. Każdy z nas ma swój pseudonim. Ja jestem Demonem, mój brat - z trudem powstrzymałam się od powiedzenia formy teraźniejszej. - był Aniołem, a przyjaciel - Wędrowcem. Poznałam lub słyszałam też o wielu innych. Szeptucha, Cień, Myśliwy, Smuga, Słońce... To tylko kilka z nich. Zajmujemy się pozbywaniem się zjaw i złych duchów. Trochę za bardzo wpływają na inteligentne formy życia. W niezbyt przyjemne sposoby...
Spojrzałam na niego. Patrzył na mnie trochę zagubionym wzrokiem.
- Nie słyszałeś o nas, prawda?
Pokręcił głową. Rzucił mi przepraszające spojrzenie.
- Nic nie szkodzi. W tych stronach zjawy są rzadsze. Dlatego też nie ma tu chyba żadnych Łowców. No i nikt o nich nie słyszał. Za to są tu całe masy innych potworów - wzdrygnęłam się.
Tak jakby, wpadłam z deszczu pod rynnę. Cudownie. Ale tu przynajmniej łatwiej było uniknąć przeciwników. Byłam zmęczona ciągłą walką i niepewnością.
- Masz... ciekawą przeszłość - powiedział zamyślony.
- Może i ciekawą, ale niezbyt przyjemną - roześmiałam się.
Wtedy poczułam promienie słońca na futrze. Mimo, że skończyło padać już dobrą chwilę temu, dopiero teraz wyszło słońce. Uśmiechnęłam się.
<Alas?>
✐ 383 słowa
+10 SK
+10 SK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz