piątek, 31 sierpnia 2018

Od Sabre (Do Nambikeyi)

Kiedy dołączyłem do stada Adamantium Alfa Czika zaproponowała mi stanowisko wojownika. Od razu się na to zgodziłem. Poszedłem potem do swojej jaskini. Powiedziałem do siebie:
- Czas rozejrzeć się trochę po okolicy.
Poszedłem wtedy... Właściwie nie wiedziałem gdzie idę, więc poszedłem przed siebie. Kiedy dotarłem na miejsce, a była nim plaża, ucieszyłem się.
- Ojej! Plaża! No cóż zawsze warto popływać!- Wykrzyknąłem. Wtedy wskoczyłem do wody i pływałem bardzo długo, że aż się tym zmęczyłem. Postanowiłem uciąć sobie małą drzemkę. Kiedy już się obudziłem i kiedy przebiegłem się kawałek, spostrzegłem w oddali jakieś światło. Nie wiedziałem co to mogło być. Natychmiast pobiegłem w tym kierunku, ale-co było dziwne-światełko oddalało się i przybliżała. Biegłem, aż w końcu byłem zmęczony. Stanąłem, obserwując światło, aż w końcu znikło. Wtedy pomyślałem:
- Hmmm... Ale co to mogło być?
Jeszcze kawałek pobiegłem w tamtą stronę. Czułem się obserwowany. Postanowiłem zapomnieć o tym wszystkim i wróciłem do jaskini. W domu zastanawiałem się co to było, ale nie miałem ochoty o tym mówić, zwłaszcza jeśli nikogo tu jeszcze nie znałem. Kilka godzin później wyszedłem z jaskini i w dodatku zobaczyłem jakąś postać.
- Ciekawe kto to może być?- Powiedziałem z zaciekawieniem. Podbiegłem do nieznanej osoby. Była z naszego stada. Podszedłem do niej i przywitałem się:
- Hej.

(Nambikeya?)
✐ 210 słów
+5 SK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
Karou
Royalog