piątek, 31 sierpnia 2018

Od Reiko CD. Armor King'a

Kiedy odleciałam na pewną odległość i myślałam, że samiec dał mi wygrać, nagle zerwał się silny wiatr. Co było dziwne, kiedy spoglądnęłam w dół, drzewa były nietknięte, co musiało oznaczać, że wichura panowała tylko tam, gdzie ja się znajdowałam, a to było bardzo dziwne zjawisko. Już po chwili znalazłam się w trąbie powietrznej i nie mogąc oprzeć się wiatru, zostałam porwana i miotana w kółko. Temperatura cały czas malała i słychać było grzmoty, jakby pioruny uderzały blisko mnie. W pewnym momencie oddychanie zostało utrudnione. Nie mogłam wziąć wdechu, okropne uczucie. W momencie straciłam przytomność.
~*~
Nim otworzyłam oczy, poczułam zimno. Czułam też, że byłam mokra i powoli próbowałam sobie przypomnieć co się wydarzyło, że znalazłam się właśnie tutaj. Wtem usłyszałam zapytanie czy żyję. Był to znajomy głos samca, którego niedawno poznałam. Przypomniało mi się przy okazji, co się działo. Zakaszlałam, co było nieudaną próbą powiedzenia czegokolwiek, jednak zdołałam powiedzieć zachrypniętym głosem, że mi zimno. Poczułam po chwili coś w rodzaju okrycia. Otworzyłam oczy i ujrzałam białego lwa leżącego obok, który przykrył mnie swoim pierzastym skrzydłem, jeżeli tak to można nazwać, w końcu moje takie nie są... mięciutkie. Z każdą chwilą temperatura mojego ciała wzrastała do normalnej, a w tym czasie oboje zasnęliśmy.

Pierwsze co poczułam to piasek pod sobą. Byłam bardzo zdziwiona, czy ktoś z mojej jaskini zrobił plażę? A nie, przecież właśnie na niej jestem po wczorajszych wydarzeniach - przynajmniej tak zakładam, że upłynęła noc... Wtem usłyszałam ćwierkanie ptaka, który zwiastował wczesną porę. Przeciągnęłam się i otworzyłam oczy. Ujrzałam piękne błękitne niebo, a obok jedynie odciśnięty ślad lwa. Najwidoczniej gdzieś poszedł... może wróci, może nie. Wstałam otrzepując się z piachu, a kiedy się odwróciłam, zobaczyłam Air'a, który mi się przyglądał. Pogładziłam go po pyszczku, po czym odleciał, jakby chciał jedynie sprawdzić czy wszystko w porządku. No tak, wczorajszy dzień był dziwny. Dalej nie wiem jak doszło do dziwnych anomalii pogodowych, akurat tam, gdzie byłam... akurat tam, gdzie byłam, no właśnie... może ten lew ma mi coś do powiedzenia w tej sprawie. Właśnie miałam udać się do lasu, kiedy wracał z niego dumnie lew niosąc zdobycz w pysku. Widziałam początkowe zdziwienie w jego oczach, jednak nie zwolnił kroku i położył sarnę pod moimi łapami.
- To masz... na nabranie sił - stwierdził oblizując pysk z resztek krwi.
- Wow, dlaczego to robisz? - uniosłam jedną brew z zainteresowaniem. - Czyżbyś miał mi coś do powiedzenia?
- Właściwie - zaczął, jednak ktoś nam przerwał.
- Witajcie - stwierdził znajomy głos kocicy, którą okazała się być Alfa. - Tak wcześnie a wy tutaj? - zaśmiała się.
- No widzisz, tak wyszło - odpowiedział samiec.
- W sumie dobrze, że Was spotkałam, gdyż dzisiaj koło południa zabieram wojowników na zwiady na bagna. Coś mnie zaniepokoiło - rzekła podejrzliwym tonem.
- Tak, a co dokładnie? - spytałam szybko.
- Chyba stworzenia są coś ostatnio nie w sosie - powiedziała. - No to lecę poinformować innych, o ile ich napotkam - odeszła.
- Wygląda na to, że dzielimy to samo stanowisko - zwróciłam się w stronę samca z lekkim uśmieszkiem.
Jego mina była bezcenna. Nie wiem czy to było zaskoczenie, czy niedowierzanie, a może te obie rzeczy na raz! Prawda się wydała i pozostało mi jedynie się przestawić.
- Więc jestem Reiko, dawniej Miles, w stadzie jestem wojownikiem - stwierdziłam dumnie.
- Armor King, dawniej Armor King, wojownik - powiedział szczerząc kły.
- To królewskie imię pasuje do Twojej osoby, złociutki - zaśmiałam się patrząc akurat na jego grzywę.
- A do ciebie chyba powinno pasować dawne imię - odniósł się do znaczenia.
- Pasuje, zostało nadane przez starostę i wolę nosić imię nadane przez rodziców - powiedziałam i zaczęłam zajadać się śniadaniem przyniesionym przez Armor'a.
Samiec wtedy poszedł się napić i w tym samym momencie skończyliśmy wykonywać czynności.
- To co, wiesz co dokładnie stało się wczoraj? - zapytałam z lekkim uśmieszkiem.

Armor? c: 
Nie wiem jak napisałaś tyle słów ;-;
✐ 638 słów
+15 SK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
Karou
Royalog