Po chwili rozmowy, nowo poznany przeze mnie dziki kot prowadził mnie do
swojej alfy. Na pierwszy rzut oka można było powiedzieć, że jest panterą
śnieżną dodatkowo jest pewnie nieco starszy ode mnie. Nie znałam nawet
jego imienia. Po prostu szłam za nim. Po drodze wcześniejszy brak
polowania dał o sobie znać. Nie pamiętam nawet kiedy ostatnio jadłam,
chyba dwa albo trzy dni temu. Tak czy inaczej nie było to jakoś dawno
temu, prawdopodobnie. Burczenie żołądka niestety zwróciło uwagę owego
samca, który spojrzał na mnie trochę ze współczuciem oraz wyrozumieniem i
nieco kpiąco. Starałam się to nieco stłumić, a on szedł dalej. Próba
ucieczki lub ataku wydawała mi się bezsensowna. Już pomijając fakt, że
wszystko mi jedno. Byłam ciekawa jaka może być alfa tego stada. Teraz
moje myśli krążyły tylko wokół tego oraz o tym co upolować później. Było
już dość późno i nie wiedziałam ile jeszcze potrwa droga do alfy.
Samiec się nad czymś zastanawiał, ale dało się wyczuć, że pilnuje tego
czy nie wykonuję żadnych podejrzanych ruchów. W miarę upływu czasu
robiło się coraz ciemniej i chłodniej. Nagle ciszę przerwało jego
oznajmienie, że jesteśmy na miejscu i zawołanie alfy. Podeszła do nas
samica o białej sierści w szare kropki i nieliczne czarne paski. Miała
niebieskie oczy i naszyjnik z piórem na szyi. W blasku księżyca
wyglądała trochę jak jakiś posłaniec z niebios.
-To anioł?-Wymsknęło mi się.
Samiec i owa samica chyba lekko się zdziwili. Kocica nawet się uśmiechnęła. Rozbawiło ją to? Nie wiem, ale chyba tak.
-Nie, spokojnie. Jestem gepardem.-Odpowiedziała.
Zamieniła kilka słów z samcem, ale nie przysłuchiwałam się temu, a następnie gdzieś go wysłała i zwróciła się w moją stronę.
-Nazywasz się Solaris?-Spytała.
-Tak.-Odpowiedziałam.
Zadała mi jeszcze kilkanaście pytań, a na końcu pytanie czy nie
chciałabym wstąpić do jej stada. Nie miałam nic przeciwko, więc
dołączyłam do Stada Adamantium. Po chwili wrócił wcześniej widziany
przeze mnie samiec.
<Neitras?>
✐ 309 słów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz