- Czemu przede mną uciekasz?
Nic nie odpowiedziałam. Byłam tak wystraszona, że nawet nie pisnęłam słowa. Długo przeglądałam się lwicy, a ona mnie. Potem znów się odezwała:
- Mam na imię Moon i tak jak ty pochodzę z tego stada.
Wtedy odetchnęłam z ulgą i podniosłam się na łapy. Teraz byłam pewna, że nie miała złych zamiarów, chociaż to dziwne żeby włóczyła się w lasach nocom. Może jest jakaś opętana, a może przechodziła tędy, bo Alfa coś od niej chciała, albo z zupełnie innego powodu. Postanowiłam już o tym nie myśleć i powiedziałam:
- Witaj ja jestem Snowy. Przepraszam, że Cię śledziłam, ale jestem tutaj nowa. Nie wiedziałam, że należysz do stada. Usłyszałam jakieś dziwne odgłosy z tej strony, które mnie obudziły, więc postanowiłam to sprawdzić. Doprowadziły mnie do Ciebie. Czy to Ty wydawałaś te dziwne dźwięki? Przepraszam, że przerwałam ci... A w ogóle co tutaj robisz sama w środku nocy?
Odpowiedziałam lwicy jak to było, że tutaj trafiłam. Nadal byłam zdziwiona, ponieważ z początku myślałam, że to jakiś demon, który chce mnie porwać, a okazało się, że to członek stada, do którego nie dawno dołączyłam. Cieszyłam się jednak, że poznałam kogoś że stada. Do tej pory znałam tylko Alfę Czkię, a teraz znam też I Moon. Po chwili samica odpowiedziała:
- ...
(Moon?)
✐ 289 słów
+5 SK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz