- Gdzie ja do cholery jestem?! - krzyknęłam zdziwiona widząc obce tereny.
Kiedy przyglądnęłam się nieco dokładniej, w oddali ujrzałam Skałę Alfy. Była BARDZO daleko.
- Świetnie - zaśmiałam się z sarkazmem. - Nigdy więcej nie zasypiać w chmurach - dodałam.
Od razu odbiłam się od obłoczka i użyłam mojej mocy zmniejszając opór powietrza w okół ciała. Nie dość, że mogłam poruszać się szybciej, to fakt, iż leciałam machając skrzydłami jeszcze bardziej mnie napędził. Już po pięciu minutach znalazłam się na miejscu i odsapnęłam z ulgą.
- Na szczęście już u siebie - stwierdziłam podziwiając tereny z góry.
Czuję się głodna i spragniona, więc przydałoby się udać na małe polowanie, ale postanowiłam wpierw się napić. W tym celu poleciałam do najbliższego zbiornika wodnego, czym się okazał wodospad Loud. Gdy dotarłam na miejsce w oddali ujrzałam kolorowego kota, który również zaspokajał pragnienie. Podeszłam do brzegu i napiłam się wody. Dyskretnie popatrzyłam na nieznanego mi kota, do którego chciałam zaraz zagadać.
~ Ma bardzo ciekawe umaszczenie, takie kolorowe i ciekawe rogi. Nie tylko ja mam je tutaj najwidoczniej. Bardzo podoba mi się to zestawienie kolorystyczne - pomyślałam dalej czerpiąc wodę ze zbiornika.
- Komplementy zawsze są mile widziane - usłyszałam nagle głos samca.
Szybko oderwałam się od wykonywanej czynności patrząc na niego. Czy on... właśnie czytał mi w myślach? To takie niespotykane i dziwne...
Strange?
✐ 306 słów
+10 SK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz