Te tereny są ogromne, niedawno prawie się zgubiłam. Na szczęście jestem tutaj dość długo i nie powinno mi to grozić. Muszę częściej wychodzić na spacery, bo zwykle zwiedzam tereny nocą. A wtedy wyglądają zupełnie inaczej, nocy świat jest piękny i tajemniczy zaś świat w świetle dnia również coś ukrywa, mimo to promienieje pięknem. Tak mają nocne czujki, podjęłam się tej pracy bo uwielbiam świat w kolorach nocy, choć co prawda jest ich dość mało i nie są jakieś tam wyszukane. Wtedy czuje się pewniej, w końcu urodziłam się nocą, moja mama opowiadała mi że w piękną pełnie na świat zawitała piękna lwica. Opowiadała mi tę bajkę na dobranoc, nigdy nie domyślałam się że tą lwiczką jestem ja. Kurcze co ja opowiadam..to nie była moja matka i skąd ona mogła wiedzieć kiedy się urodziłam? Odkąd pamiętam wychowywała mnie wilczyca, kochałam ją jak własną matkę, a ona mnie. To właśnie ona wprowadzała mnie w magiczny świat baśni, w którym wszystko było możliwe. Co do tej lwiczki z opowieści która po jakimś czasie stała się waleczną, dumną i dorosłą lwicą...okazało się że to ja. Nigdy nie wyobrażałam sobie że ja taka jestem, piękna i dumna, w dodatku waleczna. Przeszłość, ona czasem zadziwia. Tęsknię za nią...za przybraną matką , jak za przyszłością. Choć teraźniejszość wcale mi nie wadzi, jest nawet lepiej. To stado, piękne i ogromne tereny, członkowie którzy się wspierają zawsze i wszędzie. Tak mi się zdaje. Dnia dzisiejszego było bardzo dużo spacerujących obok wodospadu, większość szła w parach: samiec-samiec, samica-samica, samiec-samica. Bywały też trójki, a reszta to jak ja-pojedyncze postacie tułające się bez większego celu. Nagle jednak spotkałam mojego rozmówcę, właściwie to on mnie spotkał...lub odwrotnie. Ja się zagapiłam , on pewnie też. Tak wpadliśmy na siebie... Wstałam momentalnie się otrzepując, byłam brudna ale co mnie to.
-Yh. Czekaj, sprawdzę. Mam cztery łapy, parę uszu, oczu, nos i ogon. Jest dobrze.-zaśmiałam się, po czym zaczęłam badać go wzrokiem z wyraźnym zaciekawieniem.
Lubię poznawać nowych członków tego stada, znam prawie wszystkich więc dlaczego by nie poznać jego?
-To dobrze.-odpowiedział dość krótko.
-Jesteś tutaj od kilku dni prawda? Jeszcze Cię tutaj nie widziałam. Mam na imię Moon, a Ty to? -zapytałam.
(Ossova?)
✐ 357 słów
+10 SK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz