środa, 27 grudnia 2017

Nambikeya!


Imię: Nambikeya, czyli wiara.
Pseudonim: Kocica jest dumna ze swojego imienia i nigdy się go nie wyprze, dlatego woli jego pełną wersję jednak zdaje sobie sprawę, że nie każdy potrafi je wypowiedzieć lub zapamiętać, więc pozwala (ostatecznie) nazywać się Wiara albo Mbikeya. O Nambi, czy Keyi zapomnij.
Wiek: 5 lat.
Płeć: Oczywiście samica i lepiej abyś nie poddawał się wątpliwościom. 
Stopień: Początkujący.
Gatunek: Mbikeya jest mieszanką wielu gatunków i sama dokładnie nie wie jakich. Nie wgłębiała się w pochodzenie swoich rodziców, a ciekawych zbywa stwierdzeniem, że jest mieszańcem.
Stanowisko: Łowca.
Charakter: Wiara jest kocicą niezwykle inteligentną i chytrą. Wyprowadzić jej w pole nie zdołasz, doskonale umie stwierdzić czy osobnik, który z nią przestaje jest oszustem, czy też jest szczery. Jak już wcześniej było wspomniane, kocica nigdy nie wyprze się swojej tożsamości nawet gdyby groziłoby jej to śmiercią. O wielu rzeczach nie mówi, zwłaszcza o sobie i o swojej przeszłości i nie wymaga tego od drugiej osoby. Uwielbia oszukiwać swoich wrogów, w czym jest po prostu świetna i nie ma oporów aby im nakłamać. Lubi nie rzucać się w oczy, przemyka cicho jak cień, nie zauważona przez nikogo. Ma głęboko gdzieś co inni o niej sądzą, robi co robi nie patrząc przy tym na nikogo. Wiele razy musiała znosić docinki dotyczące jej wzrostu, gdyż jest mniejsza od większości samic, ale nie obchodziło ją to. Uśmiechała się wtedy z przekąsem i zaraz śmieszek leżał rozłożony na ziemi. Całkowicie niezależna, robi co chce i nie obchodzą ją konsekwencje. Aby wykonać polecenie musi się z nim zgadzać, inaczej tego nie zrobi. Rządzi się własnymi prawami, chodzi gdzie chce i kiedy chce. Krótko mówiąc wolny duch. Niezwykle odważna, czasem nawet zuchwała. Nie rzadko skakała w objęcia śmierci. Nie da się jej zawstydzić ani speszyć, raczej ona potrafi wywołać taki stan. Mówi kiedy trzeba, milczy gdy słowa nie mają znaczenia. Ma swoją dumę, chodzi z wysoko podniesioną głową, nie ma problemów z byciem w centrum uwagi. W stosunku do obcych nieufna i opryskliwa, członków stada traktuje szczerze. Zdecydowanie typ samotnika, przez lata musiała sama o siebie dbać przez co umie poradzić sobie w wielu trudnych sytuacjach. Raz sypnie ironią, a raz sarkazmem. Rzadko kto jest świadkiem jej gniewu choć dość łatwo ją zirytować. O swoich planach właściwie to nie mówi nikomu, może dlatego, że póki co nie ma przyjaciół...Ostrożna nawet jeśli tego nie pokazuje, trudno jest uzyskać jej zaufanie. Można powiedzieć jej wszystko, oraz liczyć na jej milczące wsparcie. Swoich nie wyda nigdy. Krzywd tak łatwo nie zapomina, ale wybaczy. Co innego zdrajcom, których nienawidzi. Ścigałaby ich na koniec świata i z pewnością by dopadła. Nie da się jej uciec. Najczęściej na jej pysku widnieje nieco tajemniczy, lekki uśmiech, a oczy patrzą z przekąsem. Często jest poważna, lecz nikt nie widział jak płacze. Emocje skrywa głęboko w sobie, a po przejściach z przeszłości już nic jej nie złamie. Ma duszę wojownika, z chęcią rzuca się w największy wir walki, nie obawiając się o własne życie. Nigdy nie wyda okrzyku bólu, cierpienie, nawet największe znosi w milczeniu lub przy ledwie słyszalnych jękach.
Żywioł: Ziemia
Moce:
Jest niezwykle szybka i zwinna. Wykonuje takie akrobacje, że nie da się nadążyć za nią wzrokiem przez co jest szalenie niebezpieczna.
Kiedy skacze porusza się jak kozica. W skokach po górach nie musi patrzeć ani kalkulować gdzie wyląduje, jej łapy same trafiają we właściwe miejsca nawet jeśli byłyby to prawie pionowe w dół stoki lub postrzępione urwiska.
Jej ostatnie moc jest niezwykle dziwna i tajemnicza. Ziemia, po której stąpa przesyła jej wydarzenia z przeszłości, nieważne czy bliskiej czy bardzo dalekiej. Nigdy nie wiadomo kiedy to się stanie, czy podczas spaceru, czy w czasie ucieczki przed smokami. Obserwującemu z boku wydaje się, że oczy Wiary stają się mgliste zaledwie na parę sekund, lecz dla niej czas ten zawsze jest bardzo długi. Opuszczają ją wtedy na parę chwil siły.

Partner: Mało prawdopodobne aby kiedyś znalazła, gdyż nie potrzebna jej do życia płeć przeciwna. Woli być samotna i nie należeć do nikogo. Jednak jeśli jej serce znajdzie kogoś, komu się odda pewnie przełamie opory.
Rodzina: Ojciec: Kanasu, matka: Hima.
Młode: Mało prawdopodobne, by kiedyś miała. Na razie brak.
Historia: Urodziłam się w stadzie dzikich kotów, daleko stąd. Dorastałam bezpieczna, mając bardzo dobre warunki do rozwoju. Jedzenia nie brakowało, wody było pod dostatkiem. Wyrosłam na pewną siebie i nie gnącą karku przed nikim samicę. Chodziłam gdzie chciałam, a że wokół brakowało niebezpieczeństw mogłam swobodnie oddalać się od stada. Nadszedł dzień opuszczenia rodziny, przyjaciół. Rodzice kazali mi znaleźć swoje własne miejsce, dołączyć do dużego społeczeństwa wielkich kotów. Znali moją miłość do długich wędrówek i koczowniczego trybu życia i wiedzieli, że gdybym tu została zmarnowałabym szansę na spełnienie moich marzeń- poznania świata. Na początku nie chciałam się zgodzić, lecz przyznałam im rację. Odeszłam, obiecując, że jeszcze kiedyś się zobaczymy. Włóczyłam się sama, raz byłam tu, a raz tam. Przylgnął do mnie przydomek: Wolny Duch. Cieszyłam się w końcu mogąc wędrować po świecie, ale do mojego serca po wielu miesiącach wkradła się tęsknota. Nie dawała mi spokoju, aż postanowiłam wrócić, choćby na chwilę, zobaczyć się ze świadkami moich narodzin. Dotarłam do doliny, w której żyli w spokoju i bezpieczeństwie, lecz powitała mnie tylko naszpikowana drzewami przestrzeń. Żadnych kotów. Szukałam i szukałam, nadaremnie. Zmęczona ległam pod sosną, aby odpocząć po ciężkim dniu i zebrać myśli. I wtedy objawiła się moja moc. Wszystko nagle zamilkło, świat powoli stawał się czarny i po chwili nie widziałam nic, tylko mrok. Czułam wiatr targający moje ciało, lecz nie czułam ani zimna ani gorąca. Emocje zamilkły, panika i niepokój wycofały się z mojego umysłu. I nagle usłyszałam. Powarkiwania, krzywki, jęki. To co ujrzałam na zawsze wryło mi się w pamięć; stado, do którego niegdyś należałam broniło się przed obcymi napastnikami. Ich przegrana, była oczywista, walczyło zaledwie parę moich dawnych znajomych w tym moi rodzice, a i ci po chwili ciężkiego zmagania padli na ziemię bez życia. Świadomość zaczęła powracać, wzrok wyostrzył się nagle widząc przed sobą ziemię, uszy usłyszały szum drzew. Dopiero teraz dopadł mnie ogromny ból po stracie. Krzyknęłam z rozpaczy. Skryłam się w górach, chcąc odnaleźć spokój w duszy. Wydarzenia z przeszłości objawiały się w najbardziej niespodziewanych momentach. W końcu pogodziłam się ze śmiercią mojej rodziny, przyjaciół. Wyruszyłam w drogę szukając swojego miejsca i stając się znowu taka jak przed ujrzeniem przeszłości jednak rana w mym sercu pozostała na zawsze.
Właściciel: Howrse- Babilon/ Doggy_ Dalil

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
Karou
Royalog