czwartek, 28 grudnia 2017

Od Cziki-C.d. Shogun'a

Wstał nowy dzień, a noc zapadła w cień. Bo tak to właśnie bywa, że po nocy słońce wchodzi i nowy dzień przychodzi. Dziś postanowiłam trochę zaszaleć, wybrać się w jakieś dalsze zakątki mojego kochanego stada. Bo w końcu mamy spore tereny, ale to nie znaczy że wszystkie są piękne i można biegać po nich jak po łące. Niektóre z nich mają swoje mroczne sekrety które znając życiu ujrzały już światło dzienne. Ale co prawda to prawda, w Stadzie Adamantium są cudowne, przesiąknięte (według mojej osoby ) magią tereny. Gdzie by się tutaj przejść? Może tęskne wodospady, wyglądają pięknie ale są też dość niebezpieczne. No bo nie każdy potrafi pływać, ścianki są niestabilne i jest tam dość głęboko. Może i głupio to zabrzmi ale wszystkie tereny mogą wydawać się niebezpieczne jak się to i owo obmyśli. Dlatego najlepiej zostać w ...jaskini? Nie, nie, nie -cięcie! Zapomnijcie o tym co wcześniej pisałam, to nie jest zbyt mądra prawda. Bo bogactwo tych terenów tylko czeka aż je odkryjemy. Już wiem gdzie się udam, najpierw w miejsce które kocham-Adamantium, a później coś bardziej hardcorowego-Bagna. No bo dlaczego by nie? Przepraszam, ale czy ktoś mi zabroni? Phi! Drzewo Adamantium, odkąd pierwszy raz tutaj przybyłam wydaje mi się że urosło. Może właśnie to tak działa. Stado rośnie w siłę, mamy więcej członków jesteśmy bardzo zgrani jak rodzina to drzewo również rośnie?! To nie głupie nawet, choć może za dużo sobie wyobrażam. Usiadłam pod drzewem i zaczęłam się rozglądać, wokół była jedynie pustka. Jakieś pola i łączki, w pobliżu tylko jedno drzewo, właśnie ten wielki, wręcz ogromny...monstrualny dąb. Myślę że ma swoje lata i przeżył nie jedno na tych terenach. Ciekawe czy wcześniej żyły tutaj jakieś cywilizowane zwierzęta, nie chodzi mi tutaj o potwory które nadal są na tych terenach. Kiedyś pewnie dowiem się więcej o tych terenach, najlepiej zapytać się Riami, ona będzie wiedziała-Gdzie? Jak? Co? No i kto? Moje rozmyślania przerwało burczenie brzucha, spojrzałam na niego i warknęłam cichutko. Domaga się jedzenia! Znowu?! Często przychodzi mi sądzić że nie potrzebnie jemy , wydalamy to, pijemy i śpimy. Ile wtedy czasu by się zaoszczędziło! Ludu drogi, ale tak łatwo niema. Wstałam i wystrzeliłam jak rakieta w stronę bagien, nie są wcale takie złe. Choć zapach to smród nie z tej ziemi, a cały teren wygląda co najmniej jakby niejeden dinozaur miał rozwolnienie przez całe dwa dni i jeszcze dłużej. Trzeba przyznać iż jednym słowem ten teren nie jest zbyt często odwiedzany, lubiany ani i przyjemny dla oczu i nosa. Chcecie pewnie zapytać czy mamy tutaj jakiegoś sławnego potwora z bagien? Odpowiedz brzmi: Nie. Ale mamy coś lepszego, sądzę że to nie ważne kto Cię do tego bagna wrzuci i wszamie, co nie? To tak wymieniając od najmniejszej ilości to Gollumy -które kochają kiedy ktoś wpada do nich na obiadek, Anakondy- aż zaczęłam się rozglądać, śliskie stworzenia, Krokodyle bagienne-czasem zjadają Gollumy, zaś krokodyle są nawet ofiarami Anakondy. A no i na koniec te najliczniejsze: Ghule-tutejsze zombie, tylko że te więcej skaczą niż chodzą. Pewnie zastanawiacie się czemu Ghule są tutaj najliczniejsze, żadne zwierze nie chce ich tknąć. Nie, to nie dlatego że wyglądają bardzo nieapetycznie . Ale zwykle jak się go zeżre to jakby się gnije i jednocześnie ginie. To tak w skrócie. Na szczęście ja nie spotkałam żadnego z tych potworów. Lecz mijając drogą powrotną Mroczny Las usłyszałam ryk potężnego samca Mantykory. Ciekawe kto tym razem rozwścieczył tego potężnego potwora, bestie która bez ustanku poszukuje ofiary. Popędziłam w kierunku hałasu, nagle poczułam samczą woń. Czyli ktoś wdepnął w niezłe bagno...czas go z niego wyciągnąć. Schowałam się w krzakach, a kiedy samiec podbiegł szybko wciągnęłam go w krzaki i zaczęłam biec. Wiedziałam że bestia z piekła rodem deptała mu już po ogonie. Przestałam biec gdy znaleźliśmy się nad Jeziorem Łez. Krótka rozmowa i doszło do tego że postanowiłam pokazać mu Naszą społeczność. Był z lekka poharatany ale nie widać było po nim wielkiego zmęczenia. Na chwilę obecną przydzieliłam mu jaskinię... niech odpocznie. Zapoznałam z paroma członkami a następnie pospacerowałam z nim po terenach...w trakcie gdy je zwiedzał zapytał:
-...??

(Shogun?)

✐ 672 słów
+15 SK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
Karou
Royalog