czwartek, 28 grudnia 2017

Od Cziki-C.d. Heroine

Za każdym razem kiedy otwieram oczy mam przed nimi ten sam obraz: Bawię się na łące, ganiam niewinne zające, czując w sobie wolność do wszystkiego zdolność. Biegając za motylkami, idąc wilczymi śladami...po prostu się bawię, jak każde z Nas w młodości. Dobrze, z wyjątkiem kilkunastu osób które marudzą jakie to miały ciężkie życie. Ja tylko wspominam. Krzyki, donośne tak bardzo że moje ucho zadrżało. Biegłam co tchu, nadal czuje że biegnę-tylko teraz nie wiem gdzie. Ten okropny widok zakrwawionych ciał rodziców, dziadków, całej rodziny, stada, które kochałam. Ten obraz prześladuje mnie prawie każdej nocy, senny koszmar dzięki któremu powinnam zrozumieć że oni wszyscy po prostu się poświęcili. Zginęli z honorem, a ja ocalałam by założyć stado w tym miejscu. By członkowie mieli lepiej niż zazwyczaj, to tutaj ma powstać królestwo które nie ugnie się pod ciężarem wojny. Które będzie walczyć, ale do tego potrzebni są wojownicy! Ciągle widzę ojca , matkę którzy uśmiechają się do mnie gdzieś zza obłoków. Tato patrz na mnie dumnie z wypiętą klatką piersiową, jak to on i mówi:,,Walcz dziecko, walcz do ostatniego tchu, do ostatniej kropli krwi, do sekundy w której stracisz nadzieje, bo w końcu to ona umiera ostatnia.'' Taki był zawsze waleczny, honorowy i solidarny. Lecz chwilami i niemądry, wolał poświęcić swoje życie niż przegrać żyjąc i ratując swoje dzieci. Ciekawe czy Leo i King są z rodzicami za obłokami, mam nadzieje że nie. Wyrwałam się chyba z kontekstu, stoję i patrzę a matula spogląda na męża i mówi: ,,Kochanie nie mów jej jak ma walczyć, jak ma żyć i w co wierzyć. Bo w końcu sam często nadzieje traciłeś i w godzinie śmierci powiedziałeś mi że owa nadzieja to matka głupich i niewalczących . A ja odrzekłam Ci wtedy: Lecz pamiętaj że każda matka kocha swoje dzieci...To wtedy skonałam.'' Czuje się jakbym czytała lub przepisywała Wam tutaj Pismo Święte. Ale nie jeden ze snów ukazywał jedynie moich rodzicielów co prawili mi mądrości życiowe, nie będę ich zliczała... Chwilka, co to takie jasne?
No i właśnie wtedy się obudziłam, przetarłam oczy i westchnęłam. Słońce dawało nieźle popalić tego ranka. Moje wyrko było z lekka rozwalone, koszmary dawały o sobie znać tej nocy. Mam nadzieje że nie mówiłam przez sen, niedaleko jest jaskinia Zoltana nie chciałabym by mnie słyszał. Ogółem moja jaskinia znajduje się w centrum stada, a na około jest ich jeszcze więcej. Wyobraźcie sobie że takie Armor to se przy granicy chciał domek wybudować, chwila...właściwie bunkier. Ale nie był zbyt prędki..Czej, czej o czym ja? Czyżbym znów odbiegła od tematu i zaczęła rozmyślać nad czymś innym? Ojoj nieźle to się porobiło. Mniejsza o to wszystko, o tę noc, bunkier i jaskinię. Czas wyjść i rozkoszować się la-zimą...w końcu  ledwo co pruży, a nawet jeśli to zaraz pada albo się roztapia. Taka to zima w Stadzie Adamantium! Wyszłam na kilka kroków z jaskini, było dość wietrznie ale i słonecznie. Postanowiłam zrobić małe zwiady, zobaczyć jak inni radzą sobie na stanowiskach. Nagle poczułam obcą woń, dość słodką lecz także niebezpieczną. Kompletnie nie wiedziałam kto to może być. Mimo wszystko bez wahania szłam w tamtą stronę, aż doszłam...za krzakami siedziała sobie lwica. Wyglądała jakby była zmęczona życiem, może przed czymś uciekała. Przed przeszłością? Nie ona jedyna, ale czy da się przed nią uciec? Wymieniłyśmy parę zdań, niczego się nie dowiedziałam. Tylko zadawałam zbędne pytania, na które i tak nie dostawałam jasnej odpowiedzi. Musiałam wreszcie coś od niej wyciągnąć, wyjaśnić: 
-Może Cię oświecę lwico, nie chce kłótni ani bójki, tym bardziej na moich terenach. Tutaj jesteś bezpieczna, jesteśmy raczej pozytywnie nastawieni na przybyszów, wędrowców, nowych członków, osoby które uciekają przed przeszłością. Jeśli jesteś jedną z nich...zapraszam, jak nie to radzę nie zajmować mi czasu i zejść mi z oczu.
Powiedziałam wszystko z wyższością, chytrym uśmieszkiem ale i z optymizmem którego miałam dość by go użyć. Czekałam na jej ruch, choć wiedziałam że będzie z lekka tajemniczy, oschły i momentami może i wredny. 

(Herione?)

 ✐ 646 słów
+15 SK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
Karou
Royalog