Na razie alfa nie potrzebowała moich rad, więc mogłem zrobić sobie wolne. Ten czas chciałem poświęcić na samotne wędrówki.
***
Doszedłem do ładnych terenów. Rozkojarzyłem się, i nie kojarzyłem gdzie się znajduję. Myślałem nad tym, co będę dzisiaj robił. Błądziłem myślami, gdy poczułem przeszywający ból w tylnej, lewej łapie. Sapnąłem, i usiadłem.
- Cholera... - szepnąłem, gdy zauważyłem małe rozcięcie, z którego sączyła się krew. - Super.
Wstałem i próbowałem się rozruszać, gdy poczułem czyjąś obecność.
- Hej. - Usłyszałem głos jakiejś samicy. Szybko się odwróciłem, i zmierzyłem ją wzrokiem.
- Kim jesteś? - zapytałem z podejrzliwością. Zdążyłem zauważyć, że była to gepardzica o zielonych oczach.
Samica uśmiechnęła się, i dodała - Jestem Asili, wczoraj dołączyłam do tego stada.
Prychnąłem, ale przypomniałem sobie, że warto mieć kogoś z kim można porozmawiać, więc... spróbuję być miły.
-Ja jestem Qwintal, też niedawno dołączyłem. Wiesz może, gdzie znajdę medyka? - przedstawiłem się szybko i zadałem pytanie, wskazując na łapę. Ona zaśmiała się cicho, i wywróciła oczami.
-Stoi przed tobą, pokaż mi - odsłoniłem miejsce. - No... nie wygląda to za dobrze. Wejdź do mojej jaskini i zaraz to zaopatrzymy.
Przytaknąłem. Była bardzo miła, więc nie widzę potrzeby, by z nią wojować.
Potulnie wszedłem do środka.
Asili?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz