- Skoro.. potrafisz latać – zacząłem i rozłożyłem skrzydła – Za mną – dodałem biorąc lekki rozbieg i wykonałem jeden skok ku górze, przez co zaraz byłem powietrzu.
November leciała tuż obok mnie co znacznie mnie zdziwiło. Latać bez skrzydeł ? Jak ten świat się zmienił przez te lata. Kiedyś nawet nie było takiej opcji.
Standardowo podczas lotu zaczęły tworzyć się małe kropelki wody na mojej sierści, która zamarzała gdy tylko ze mnie skapywała.
- Daleko do tego.. stada ? – spytała po chwili przybliżając się do mnie.
- W sumie to jesteśmy nad jej terenami – oznajmiłem nieco wzdychając i zacząłem rozglądać się za miejscem alfy – Muszę tylko znaleźć.. alfę – dodałem skupiając zmysły.
Po chwili udało się ją znaleźć. Była akurat nad jeziorem, a jednocześnie niedaleko swojej jaskini. Podczas drogi samice prowadziły ze sobą konwersację, gdzie ja szedłem za nimi. Nie chciałem im przeszkadzać, więc też się nie odzywałem.
Ich rozmowa skończyła się bardzo szybko i oczywiście została przyjęta do stada. Od razu zostałem poproszony o zapoznanie November z terenami.. gdzie sam ich aż tak nie znałem. Cóż, wspólne gubienie się będzie ciekawym przeżyciem.
- Więc, który kierunek preferujesz ? – zapytałem gdy samica była obok mnie.
- Hmm.. może północ - odpowiedziała nieco zainteresowana sytuacją.
Przytaknąłem i od razu skierowałem się w owym kierunku. Zaczęliśmy iść gdyż latanie byłoby nieefektowne. Lasy widoczne z góry ? Nie za bardzo dobry pomysł.
- Skąd jesteś ? – zapytała otwarcie. Była dość wyluzowana.
- Zza oceanu – odpowiedziałem spokojnie obserwując otoczenie – Z zimnego lądu, gdzie maksymalna temperatura jest zawsze na minusie – dodałem lekko wzdychając.
- Daleko – odparła – Dajesz radę z tutejszym klimatem ?
- Oczywiście. Jestem dość długo w tych okolicach, lecz od niedawna w stadzie – wyjaśniłem – A Ty.. skąd ? – zapytałem z chęcią poznania kogokolwiek w tym stadzie.
November ? c;
✐ 347 słów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz